Na sam początek, będę się usprawiedliwiać. Zdjęcia są niestety średniej jakości. Dopiero zaczyna przygodę ze stylizowaniem i fotografowaniem jedzenia i przyznaję, że aktualnie posiadany przeze mnie sprzęt to klasyczna idiotenkamera. Ma pstrykać ładne widoczki z wakacji. Cóż, pozostaje mi zbierać na lepszy.
Nie wiem czy przepis, który wybrałam na pierwszy ogień ma jakąś fachową nazwę. Wyszedł mi zupełnie przypadkiem. miałam ochotę na tartę, a w lodówce pętało się trochę warzyw, resztka boczku i składniki na kruche ciasto. Wyszła pycha. Żałuję, że pracując do późna nie mam czasu żeby robić ją częściej. Po upieczeniu wyglądała tak:
Kruche ciasto:
1,5 szklanki mąki (szklanka miała 200 ml, w razie potrzeby dodać więcej)
pół kostki zimnego masła
1 jajko
szczypta soli
Mąkę, pokrojone drobno masło, jajko i sól wrzuciłam do robota kuchennego i zagniotłam na wysokich obrotach, do momentu kiedy uformowała się kula. Powinno się to stać dość szybko, w razie potrzeby można dosypać mąki, ale uważać żeby nie rozgrzać ciasta. Zawinięte w folię ciasto wylądowało w lodówce na ok. godzinę. Po wyjęciu z lodówki wałkowałam między dwoma arkuszami folii, starając się nadać ciastu kształt koła, następnie przełożyłam do wysmarowanej masłem tartownicy (mam taką dużą, z Ikei, chyba 32 cm), ponakłówałam widelcem i podpiekłam na złoto w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Nadzienie warzywne:
1 cukinia
1 czerwona papryka
trochę mniej niż pół małego słoika oliwek
kilka plastrów dojrzewającego boczku
pół małego kubka śmietany 18%
1 jajko
1 ząbek czosnku
tymianek, sól, pieprz do smaku
oliwa z oliwek
Posiekałam drobno czosnek, a boczek pokroiłam na 1 cm kawałki i podsmażyłam razem na odrobinie oliwy. Następnie dodałam pokrojoną w dość cienkie paski paprykę. Kiedy trochę zmiękła, dodałam pokrojoną w półplasterki (lub plasterki, zależnie od średnicy) o grubości 2-3 mm cukinię i oliwki. Smażyłam aż cukinia złapała kolor. Doprawiłam tymiankiem, solą i pieprzem. Następnie zdjęłam patelnię z ognia. Ze śmietany, jajka i soli przygotowałam sos. Wylałam go na warzywa i wszystko razem podgrzałam. Następnie przełożyłam nadzienie na spód i zapiekłam przez ok. 5-10 min.
Dwie osoby zjadły całą formę na jeden raz :)
Zastanawiam się jak z proporcjami na 8 osób minimum. Przeraziła mnie wyższa matematyka, w domu nie będę tego wyzwania podejmować /o\
OdpowiedzUsuńNa 8 osób trzeba zrobić 2 tarty i duuuużo sałatki :)
UsuńMoje klimaty :)
OdpowiedzUsuń