Na zakończenie akcji rosyjskiej postanowiłam zrobić pielmieni. Swoje
pierogowe przygody ograniczam raczej do zjadania pysznych pierogów mojej
mamy i lepienia uszek na Wigilię. W ostateczności robię pierogi sama
jeśli uzbiera mi się dużo mięsa z rosołu. Jednak postanowiłam się przemóc i zrobić dość nietypowe - smażone. Wyszły pyszne, ale niezbyt ładne. To bardzo pracochłonne danie, a ciasto, choć świetne do smażenia, jest trudne w obróbce, bo jest lepkie i łatwo się odkształca (efekt widać na zdjęciu). Pewnie osobie z większym doświadczeniem pierogowym wyjdą dużo ładniejsze :)
Składniki na ok. 6 porcji:
Ciasto:
1,5 szklanki mąki + maka do podsypywania podczas wałkowania
1 jajko
0,5 szklanki wody
Farsz:
ćwiartka główki białej kapusty
szklanka ugotowanych suszonych grzybów
duża cebula
sól, pieprz
olej roślinny do smażenia
Zagnieść
gęste ciasto i odstawić na pół godziny. Kapustę poszatkować cienko,
umieścić na sicie i przelać wrzątkiem, odcisnąć. Kiedy ostygnie,
posiekać na małe kawałki i dodać posiekane drobno grzyby i cebulę,
doprawić solą i pieprzem. Ciasto rozwałkować cienko (uwaga, jest dość kleiste, więc wymaga to dużo cierpliwości i mąki do podsypywania), wycinać krążki o średnicy 6 cm, na każdym położyć łyżeczkę farszu i zlepić jak uszka (czyli najpierw ulepić pierożek, a potem zlepić razem oba rożki żeby powstało kółeczko). Gotowe pielmieni smażyć w głębokim oleju na złoto.
ciekawe :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie przepada za zostawianiem linków do siebie, ale w innym wypadku ciężko byłoby się nam wszystkim znależć:)
U mnie jest mix kuchni,moody, kosmetyków itp. jeśli masz ochote sprawdzić to zapraszam :)
mybeautyjoy.blogspot.co.uk