W oryginale w tym przepisie powinny użyć się liści bananowca. Ze względu jednak na ich niesamowitą cenę i fakt, że w sumie w Tajlandii są odpadem, jakoś zrezygnowaliśmy z aż takiej autentyczności. Użyliśmy papieru do zapiekania, który świetnie spełnił swoją rolę. Łosoś w domowej paście curry wyszedł piekielnie ostry, ale soczysty i pyszny :)
Składniki na 4 porcje:
filet z łososia o wadze ok. 600 g
łyżka czerwonej pasty curry
łyżka sosu rybnego2 łyżki soku z limonki
łyżeczka startego imbiru
łyżeczka cukru palmowego (lub trzcinowego)
papier do pieczenia lub folia aluminiowa
Łososia umyć, usunąć ości, ułożyć skórą do dołu na papierze do pieczenia. Z pozostałych składników zmieszać marynatę, pokryć nią łososia. Papier lub folię zawinąć w pakiecik "na zakładkę", w razie konieczności spiąć wykałaczką. Piec przez ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni lub na przykrytej patelni ustawionej na bardzo małym ogniu (wolę ten drugi sposób, nie trzeba rozgrzewać piekarnika, a smakuje tak samo).
jestem wielką fanką łososia i uwielbiam go pod każdą postacią. z chęcią spróbowałabym tajskiej wersji :)
OdpowiedzUsuń