Dalej mamy piękną pogodę. Nie chce się stać długo przy kuchni skoro można iść na spacer. Dlatego tym razem przepis na sycące, pyszne danie, które można przygotować w niecałą godzinę. Smażony łosoś w sosie mojo z pieczonymi ziemniakami.
Przepis wyszukałam w kuchni hiszpańskiej. Ostry, zdecydowany sos kontrastuje z delikatną rybą i ziemniakami. Danie nadaje się na więcej osób - nie jest bardzo pracochłonne i można dobrze zaplanować przygotowanie.
Składniki na 4 porcje:
Łosoś w sosie mojo z pieczonymi ziemniakami |
filet ze świeżego łososia (ok. 300-400 g)
oliwa
sól, pieprz
Sos mojo:
ząbek czosnku
łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki zmielonego kminku
5 łyżki oliwy
2 łyżki octu winnego
sól
opcjonalnie: szczypta cukru muscovado
Pieczone ziemniaki:
2 duże ziemniaki na osobę
oliwa
sól. pieprz
Piekarnik rozgrzać do temperatury180-190 stopni. Ziemniaki pokroić w ćwiartki, ułożyć na blasze do pieczenia, posmarować oliwą, doprawić sola i pieprzem. Piec ok. 45 minut - aż na wierzchu zrobi się chrupiąca brązowa skórka. W międzyczasie przygotować resztę dania.
Przygotować
sos. Umieścić w robocie kuchennym czosnek, paprykę i kminek. Miksować
przez 1 minutę aby wszystko dokładnie wymieszać. Dolać łyżkę oliwy i miksować aż połączy się z przyprawami. Dolać kolejną łyżkę i miksować aż sos zgęstnieje. Czynność powtórzyć aż skończy się oliwa.
Dolać ocet winny i miksować kolejną minutę. Doprawić solą do smaku. Sos jest kwaśny i ostry, można lekko złagodzić jego smak dodając na początku szczyptę cukru moscovado.
Łososia opłukać, usunąć skórę i ości,
pokroić wzdłuż w plastry grubości ok. 2 cm i następnie w kawałki na jeden kęs. Przyprawić
kawałki ryby solą i pieprzem do smaku. Na patelni grillowej rozgrzać oliwę i
smażyć rybę przez mniej więcej 10 minut, odwracając
od czasu do czasu, aż będzie apetycznie brązowa z obu stron.
W dużym naczyniu ułożyć upieczone ziemniaki, a na nich rybę. Sos rozlać do miseczek i postawić obok. Kawałki ryby i ziemniaki maczać w sosie.
Jeszcze łososia w takim daniu nie próbowałam. Wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńSosy mojo nauczyłam się jeść na Teneryfie, do ziemniaków, pycha, z łososiem nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń