piątek, 12 kwietnia 2013

Kuchnia u Doroty - recenzja

Każdy potrzebuje czasem chwili relaksu. Szczególnie, kiedy w końcu trafi się takie ładne piątkowe popołudnie jak dziś i wszelkie kulinarne plany biorą w łeb bo ciężko wytrzymać w kuchni. Zatem z okazji pięknego dnia wywiało nas w okolice Skałki i ulicy Augustiańskiej. A na ulicy Augustiańskiej jest restauracja Kuchnia u Doroty. Nie do końca jestem pewna czy określenie restauracja jest właściwe, ten lokal kojarzy mi się raczej z jadłodajnią albo stołówką w ośrodku wczasowym (tak, tak, załapałam się jeszcze na czasy ośrodków wczasowych). O samym lokalu niewiele jest do napisania - czysto, schludnie, obrazki na ścianach i obrusy w kratkę. A przy barze rybka w akwarium i menu na ścianie - trochę jak w barze mlecznym. Obsługa miła i całkiem sprawna.

Kuchnia u Doroty
(zdjęcie znalezione w Internecie)
Za to o jedzeniu można napisać bardzo dużo. Przede wszystkim, to uczciwe jedzenie za całkiem nieduże pieniądze. Byliśmy tam dwa razy nie było niczego, co by nam nie smakowało. Próbowaliśmy zup: żurku, pomidorowej i barszczu z uszkami. Żurek był "na bogato", z jajkiem i kiełbasą, a pomidorowa z lanymi kluseczkami, po domowemu. Uszka niestety były z mięsem, ale jak na wyrób "knajpiany" były bardzo smaczne. Sam barszcz był słodkawy, bardzo różny od tego, który sama przygotowuję, ale smakował mi. 
Alastor poleca marchewkę z groszkiem (podobno jest wegańska). Próbowałam Stroganowa, dostałam ładne, delikatne mięso w smacznym sosie, porcja była całkiem spora. Takie domowe jedzenie. Również sałatka z serem pleśniowym okazała się być dobrym wyborem, ser był niezłej jakości, raczej młody - nie było w nim goryczki charakterystycznej dla przejrzałych serów z niebieską pleśnią, połączony z soczystą gruszką i posypany dużą ilością smacznych, świeżych orzechów włoskich (to ważne, kiedyś w restauracji plasującej się w średnich wyższych rejonach dostałam podobną sałatkę ze zjełczałymi orzechami). Do sałatek są trzy sosy do wyboru, zdecydowałam się na miodowo-musztardowy. Owszem, był smaczny i dobrze komponował się z sałatką ale nie wyczułam w nim musztardy. Alastor przeprowadził test Ślązaka zamawiając kluski śląskie. Nie były to domowe kluski, ale wypadły całkiem nieźle - były miękkie, delikatne, Alastor twierdzi, że klusek śląskich nie da się odgrzać w mikrofali, więc najwyraźniej były świeżo ugotowane. Skoro kluski śląskie, to trzeba mięsa i sosu. Padło na pieczeń wieprzową - dwa grube plastry miękkiego mięsa i dużo jasnobrązowego apetycznego sosu. Sos mógłby być nieco mniej słony. Poza tym bardzo smaczne danie, moim zdaniem lepsze niż chwalona przez mnie wcześniej podobna potrawa w Smakołykach.

Podsumowując, Kuchnia u Doroty to dobre miejsce na obiad w wolny dzień albo po pracy. Porcje są duże, a jedzenie smaczne, domowe, bez wyrafinowanych czy nowatorskich połączeń, ale w końcu nie tego spodziewam się po takich lokalach. Stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry, Kuchnia u Doroty jest niedrogim lokalem, również na studencką kieszeń. Pomimo tego ze ulica Augustiańska leży raczej na uboczu głównych szlaków, zwykle większość stolików jest zajęta, a to chyba najlepsza rekomendacja. Dwie osoby zjadły dwudaniowy obiad z napojami za 53 zł. Nasza ocena 4,5/5.

Tradycyjnie - przypominamy o konkursie z nagrodami :)

1 komentarz:

  1. Muszę wpaść tam jak najdzie mnie ochota aby zjeść coś na mieście :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...