Chyba już wspominałam, że w tym roku był u nas mikrosylwester. Ponieważ 31.12. szłam normalnie do pracy (a z pracy wracam zwykle koło 18, jak mam szczęście to czasem koło 17.30), potrzebowałam prostego i szybkiego przepisu na główne danie na ciepło. I żeby jeszcze do tego można było przygotować wcześniej i było efektownie. Na szczęście takie rzeczy nie tylko w Erze - pogrzebawszy po książkach kucharskich znalazłam przepis na tajską prostą i pyszną marynatę do kurczaka. A żeby było efektownie, zdecydowałam się zrobić kurczakowe szaszłyki. Podałam z meksykańską sałatką - taki egzotyczny fusion.
Tajskie szaszłyki z kurczaka z kolendrą |
Składniki na 6 szaszłyków:
4 pojedyncze piersi z kurczaka
Marynata:
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki startego imbiru (jeśli lubimy ostrzejsze, dać więcej)
pół papryczki chilli bez błonek i pestek
3 łyżki posiekanej świeżej kolendry
skórka i sok z 1 limonki
3 łyżki mleka kokosowego
2 łyżki sosu sojowego
Przygotować składniki marynaty:kolendrę, czosnek i papryczkę drobno posiekać. Skórke z limonki i imbir zetrzeć na drobnej tarce. Mam mały trik na imbir - kupuję spory kawałek, kroję na mniejsze części i mrożę. Dzięki temu jest zawsze świeży i aromatyczny i dużo łatwiej go obrać i zetrzeć. Wycisnąć sok z limonki. Wszystkie składniki marynaty połączyć w sporej misce.
Kurczaka umyć, osuszyć, pozbawić błonek i kawałków tłuszczu, pokroić w sporą kostkę, starając się żeby kawałki były możliwie równej wielkości. Włożyć do miski z marynatą, dobrze wymieszać i odstawić do lodówki co najmniej na 3 godziny - mój marnował się całą noc.
Przygotować patyczki do szaszłyków - można je wcześniej namoczyć, choć nie jest to konieczne jeśli używamy do smażenia patelni grillowej. Kawałki kurczaka otrząsnąć z marynaty i nadziać na patyczki (zostawić jakieś 2 cm wolne z każdej strony). Patelnię grillową posmarować lekko oliwą (pędzelek jest nieoceniony). Kiedy się rozgrzeje, ułożyć szaszłyki, smażyć na mocnym ogniu ze wszystkich stron aż się zrumienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz